
Laj la la la laj Laj la la la laj Laj la la la laj Laj la la la laj Laj la la la laj Laj la la la laj Ta historia jest typowa, w typowym mieście, Poznał typ dziewczynę Pod kolejowym przejściem. Ładne oczy, zgrabne to i owo, W ogóle śliczna była oporowo. Jednak ciut niemrawa, zielona jak trawa, Poza wyglądem jedno wielkie nic. Więc pytam, co na co dzień robisz, Skąd masz taki strój? Szlachta nie pracuje no i chuj. Mam oczy czarne, usta czerwone, A on tak bardzo chce mnie za żonę. Mam oczy czarne jak polski węgiel, Dawaj i poproś mnie o rękę. Mam oczy czarne, usta czerwone, A on tak bardzo chce mnie za żonę. Mam oczy czarne, za żonę chcesz mnie brać, Ale najpierw zobacz, czy cię stać. Laj la la la laj Laj la la la laj Laj la la la laj Ku przestrodze ta opowieść zgoła kwiecista, Nie pomoże mama i nie pomoże czysta. Na socialach ideał, królewna, Potem przy obiedzie gadasz jak do drewna. Przemyśl to trzy razy, bo co ci z tej twarzy, Gdy do znajomych głupio potem wyjść. Jak babcię kocham, daję słowo, Godności trochę miej, Bierz nogi za pas i stary wiej. Mam oczy czarne, usta czerwone, A on tak bardzo chce mnie za żonę. Mam oczy czarne jak polski węgiel, Dawaj i poproś mnie o rękę. Mam oczy czarne, usta czerwone, A on tak bardzo chce mnie za żonę. Mam oczy czarne, za żonę chcesz mnie brać, Ale najpierw zobacz, czy cię stać. Laj la la la laj Laj la la la laj Laj la la la laj Laj la la la laj Laj la la la laj Laj la la la laj Mam oczy czarne, usta czerwone, A on tak bardzo chce mnie za żonę. Mam oczy czarne jak polski węgiel, Dawaj i poproś mnie o rękę. Mam oczy czarne, usta czerwone, A on tak bardzo chce mnie za żonę. Mam oczy czarne, za żonę chcesz mnie brać, Ale najpierw zobacz, czy cię stać.
