Biorę długopis i przeglądam kartek stertę, Znajduję czystą pośród nich, i gdzieś kopertę. W to szare popołudnie Między grudniem a styczniem, Chcę pisać ten list nawet hipotetycznie. Nawet, gdy miejsce zamieszkania adresata, To adres mój, mojej siostry i adres brata. To strata czasu, wiem, Ale odtworzenie zdarzeń w głowie, Może dać mi to, co daje spowiedź. Odbiorcą tego listu jesteś ty, Czyli ja, dużo młodszy, Drzemie w tobie jeszcze nienawiści i pasji odczyn. Powód tego listu masz By cię ostrzec, dowód to instruktaż, Te sytuacje są już dla mnie dużo prostsze, Piszę, bo to jakby standard, Więc szybko otwórz tę kopertę, jest tego warta. Teraz wysyłam list do ciebie, Tak, jak robił to Stan, Nie jestem fanem, Ale teraz zagram jak fan. Nie jestem pewien, Czy to list do ciebie, czy do mnie, Bo znam przebieg spraw, O których nie mogę zapomnieć. Drogi Piotrze, ja napiszę raczej, ej Piotrek, Zastanawiałem sie długo czy spisać twój portret, W formie listu, w formie tych słów, Które nie są pisane zza urzędowych biurek, Które biorą nade mną emocje, nie intelekt. Bo do powiedzenia mam ci zbyt wiele, (Weź uprościj), Wiem, co to masz w ręku list przyszłości. Ktoś ci powie "daj spokój”, Ale ty użyj wyobraźni, Przeczytaj list i szybko zaśnij, Teraz masz chyba jakieś czternaście i pół roku, Blask ocen gaśnie, wokół ciebie full pokus. Wokół atmosfera, ej ucz sie bez ustępstw, Oni nie wierzyli, Ja mówię, bądź oszustem, Wciąż bądź sobą, Chłystek, który rusza głową, Pierdol system, lecz rób to stylowo. I pamiętaj nie bądź taki Werter młody, Ta laleczka cię przekręci nim ją zdążysz zdobyć. Teraz wiem i ty wiesz, zostaw ją jak mówię, Podpisano: Mes lat dwadzieścia, proszę uwierz. Teraz wysyłam list do ciebie, Tak, jak robił to Stan, Nie jestem fanem, Ale teraz zagram jak fan. Nie jestem pewien, Czy to list do ciebie, czy do mnie, Bo znam przebieg spraw, O których nie mogę zapomnieć. Teraz wysyłam list do ciebie, Tak, jak robił to Stan, Nie jestem fanem, Ale teraz zagram jak fan. Nie jestem pewien, Czy to list do ciebie, czy do mnie, Bo znam przebieg spraw, O których nie mogę zapomnieć. Chcesz pojechać za granice za nią, nie jedź, Wiedz, że już niedługo Nieczysto zagra twój anioł. W środku mówisz sobie znam ją, skucha, Długo będziesz trawił ten goryczy puchar bracie. Nie wyrzucisz tego jednym haftem, Opuść na to ciężar zapomnienia zasłon, I uświadom sobie, Do ciebie jej uczucie zgasło, I powtarzaj hasło: wzmocnię się jak Mike Tyson. W reakcji na nakazy mów: strajk łajzo. A pamiętasz typów w Daewoo? Przestań się oglądać, Co jeden lepszy eunuch. Ktoś potem, kto myśli, że cię zna Wciśnie cię w fotel mówiąc: przestań grać, Jesteś typem romantyka jak Izoldy Tristan Nie pasujesz na rapera i ten śmieszny freestyle. Wstań i powiedz: weź się udław, Jego wyższość to łamliwe szczudła. To ostatni apel, Możesz pióro ostre mieć jak skalpel Nie przestawaj pisać i bądź twardy, Trudny czas się zbliża. Teraz wysyłam list do ciebie, Tak, jak robił to Stan, Nie jestem fanem, Ale teraz zagram jak fan. Nie jestem pewien, Czy to list do ciebie, czy do mnie, Bo znam przebieg spraw, O których nie mogę zapomnieć.